wtorek, 12 stycznia 2016

Rozdział 3


 Ally: 

           Akurat zatrzymaliśmy się pod moim domem. Z zamiarem otworzenia drzwi wejściowych wysiadłam z samochodu i kieruje się ku domu. Nie jest ani duży, ani mały. Taki średniej wielkości. Ma szary kolor i jedno piętro, na którym znajduje się mój pokój. Szukając w kieszeni kluczy od razu wyjmuję telefon i sprawdzam godzinę. Zbliża się 20. Trochę długo byliśmy u Harr'ego, ale nie żałuję.
Chwile siłuje się z drzwiami, lecz po chwili ustępują. Wchodzę do przedsionka, a za mną zaraz brunet. Ściągamy buty i kierujemy się do salonu w ciszy. 
           Harry odłożył torbę z rzeczami na jutro koło kanapy. Spakował ją, gdy ja rozmawiałam z jego siostrą i mamą.
- Jaki film oglądamy ?- biorąc laptopa pytam Loczka.
- Jakiś horror- ze znaczącym uśmiechem odpowiada. Gdy byłam młodsza nienawidziłam strasznych filmów, co Harry najwyraźniej zapamiętał. To się zmieniło. Teraz lubię poczuć ten dreszczyk emocji, kiedy się wydzieram " Nie! Kathy nie idź tam! No super idiotko mówiłam Ci..." podczas oglądania.
- Okej - jego głupi uśmieszek od razu zamienia się w zdezorientowanie.
- Znasz jakiś dobry ? Słyszałam, że "Oculus" jest fajny. - chłopak chwile myśli nie wiedząc co powiedzieć.
- Ale jak to?- ze zdziwieniem pyta brunet.
- No nie wiem nie oglądałam. Koleżanka mi go poleciła, ale jak nie chcesz to możemy jakiś inny - udaję, że myślę, że chłopak mówi o filmie.
- Nie o to chodzi - szybko wyjaśnia to co wiem - Chcesz oglądać horror? Przecież kiedyś nawet tytułu nie chciałaś znać- kontynuuje lokowaty.
- Ludzie się zmieniają- odpowiadam -To jak 'Oculus'?- upewniam się czy może być wybrany przeze mnie film.
- Umm... Tak- odpowiada Hazz.
- Czekaj tylko pójdę po przekąski.- informuje chłopaka - To ty weź laptopa i idź już do mojego pokoju, a ja tam za raz przyjdę. Pierwsze drzwi po lewej.- wyprzedam pytanie chłopaka i kieruje się do kuchni.

Harry:
         Co?! Przecież Ally na samo słowo 'horror' chowała się pod kołdrą. Była dziwnym dzieckiem, ale obaj tacy byliśmy. Dziwni na swój sposób. I może właśnie to nas tak trzymało przy sobie. Kiedy wyjechałem oboje przestaliśmy być 'sobą'. Musieliśmy się dopasować do całej reszty- tych 'normalnych' ludzi.
-... weź mój komputer... mój pokój... pierwsze drzwi po lewej. - Ally przerywa moje rozmyślanie. Nie słuchałem jej do końca, więc słyszę tylko połowę polecenia.
Dobra biorę jej laptopa i idę na górę.
-Pierwsze drzwi po lewej, pierwsze drzwi po lewej - powtarzam po cichu i wchodzę do jakiegoś pokoju, którym okazała się być ładnie urządzona łazienka.
- Umm.. No tak lewa, nie prawa- znów sam do siebie mówię. Oj tam pomyłki zdarzają się każdemu.  
          Wchodzę tym razem do dobrego pomieszczenia i rozglądam się po nim. Utrzymany jest w kolorach bieli, szarości i czarnym. Przy ścianie stoi dosyć duże jak na jednoosobowe łóżko, a na komodzie naprzeciwko stoi średniej wielkości plazma. Jest tu tez białe biurko, na którym jest parę książek i lampka. Jednak nic tak nie przykuwa mojej uwagi jak zdjęcia, które są przyczepione nad łóżkiem. Ułożone są w kształt dużego serca i jest ich bardzo dużo, tak na oko około 100. Niektóre są z jakaś blondynka, która wygląda na wiek Ally. Są tez zdjęcia samej Al z jakiś sesji. Zauważam na jednym z nich, że dziewczyna ma tatuaż. Największym zaskoczeniem są nasze wspólne zdjęcia. One chyba zajmują połowę. Oglądam je dokładnie. Są tu fotografie między innymi z moich i brunetki urodzin. Z różnych osiedlowych zabaw, z świąt Bożego Narodzenia, które nasze rodziny razem spędzały. I wiele innych, lecz reszty nie mogę do końca zobaczyć, ponieważ drzwi do pokoju uchylają się i widzę tylko chudą nogę, która lekkim popchnięciem je otwiera.
- Umm... pomóż!- cichy pisk wydobywa się z obładowanej smakołykami dziewczyny.
- Już, już- podbiegam do niej i biorę od niej połowę jedzenia z dwóch misek popcornu, paczki chipsów, żelek i dwóch butelek- jedna fanta, a druga sprite.
- Uh dzięki.- kładziemy wszystko na stoliczek obok łóżka, a laptopa podłączamy do telewizora.
Ally puszcza film i siadamy wygodnie na łóżku.


-5 godzin później, 01:30-

-Ally... Ally.. Al-cichym szeptem i szturchnięciem próbuje obudzić brunetkę, ale ona wydaje tylko cichy pomruk i bardziej wtula się w moją klatkę piersiową. Jest taka słodka. Zaraz, co?! Koleś ogarnij dupę jesteście przyjaciółmi ona pewnie zapomniała o tej całej trzynastoletniej miłości. Chociaż co mi tam.. Przecież mogę nazwać swoją przyjaciółkę 'słodką'. Tak robią przyjaciele. Chyba. Jezu jestem tak zmęczony, że już nie wiem o czym bredzę. Okej Harry dasz radę tylko po prostu wyciągnij trochę bardziej rękę, wyłącz laptopa i postaraj się nie obudzić tego słodkiego aniołka. Tsaa łatwo mówić, ale z wykonaniem to już ciężej. Jeeest! Udało się. W pokoju zapadła ciemność, jedynie księżyc delikatnie oświetlał pomieszczenie dzięki czemu widziałem zarys mebli. Chwyciłem gruby koc z zamiarem przykrycia nas, ale na złość, gdy próbowałem się wygodniej ułożyć to ta ślicznotka, która była we mnie nieźle wtulona omal się nie obudziła.
- Harry?- zaspana dziewczyna próbowała się upewnić czy jej nie zostawiłem.
- Tak kochanie jestem tu. Dobranoc księżniczko - wyszeptuje, a brunetka układa wygodniej głowę na poduszce. Po chwili czuję jak równomiernie oddycha. Zasnęła. Ja idąc jej drogą odpłynąłem do krainy Morfeusza.


---
 Hej, hej ! Wreszcie jest. Może nie długi, ale jest xD Chciałabym dłuższe pisać, ale czasami po prostu brak mi weny. Co do tego, że rozdziały są tak rzadko dodane to założyłam te opowiadanie tak na spontanie i nie pomyślałam głupia, że powinnam najpierw napisać sobie rozdział do przodu... Ale ok staram się jak najczęściej pisać, choć nie zawsze wychodzi :/ Mam nadzieję, że ten jest całkiem OK. 

PS: Zapomniałam dodać, że zmieniam z maja na czerwiec, bo w pierwszym rozdziale jest 'majowy poranek' zmieniłam na 'czerwcowy poranek', ponieważ wadziłoby mi to z dalszymi losami opowiadania :) Mam nadzieje, że się nie obrazicie :**


  Do następnego,
            Ally xx